image1 image2 image3

Witaj na najlepszym blogu o prawie jazdy|Chcesz zdać za pierwszym razem?|pokażemy ci jak to zrobić|Witaj na najlepszym blogu o prawie jazdy

Pierwsza jazda Cz. 2.

Jesli nie zytales jeszcze pierwszej części, zachecam cie do jej przeczytania, a teraz zaczynam opis właściwej czesci pierwszej jazdy - jazdy po miescie. zaczela sie ona po dluugim sluchaniu...
instruktora i jego wskazowek, ale nareszcie ruszamy. troche gazu, puszczamy sprzeglo i jedziemy ;) troche poczepalo autem ale dało radę ;)

Na poczatku predkosc 30km wydaje się zawrotna, choc po jakims czasie auto jadace z predkoscia 30km/h wydaje się bliska zeru. jedziemy. na pierwszym skrzyzowaniu - prosto. na drugim? - prosto. na trzecim - nie zaskoczę was - też prosto. powoli zaczynam sie niepokoic czy cos ze mna jest nie tak, z autem, czy moze z instruktorem, ze nie mozemy jechac w innym kierunku niz prosto...

Jednak uwaga! - czwarte skrzyżowanie - skręcamy w prawo! no wreszcie ;) trzeba ustapic pierwszenstwa bo wjezdzamy na droge  pierwszeństwem. Juz nic nie jedzie, mozemy ruszac - ale po parunastu centymetrach - auto gasnie ;) no nic, instruktor ostrzegał. szybkie przekrecenue kluczyka i jedzieny dalej.

Tym razem z wieksza iloscua gazu, auto wyje, ale poslusznie rusza ;) instruktor mimo tego ze na pozatku ostrzegal, ze silnik moze zgasnac i to nie raz, niebhest tym faktem zadowolony. nastepne skrzyzowanie - jedziemy w prawo. nastepne - w prawo. a nastepne? rowniez w prawo. tym razem jestem juz pewny ze cos tu z kims jest nie tak... ale instruktor tlumaczy, ze na pierwszej jezdzie cwiczymy najlatwiejsze zadania - wiec jednak wszystko ok.

Po pokonaniu tej niewyobrazalnej liczby skrzyzowan, z niewyobrazalna predkoscia i z drobnymi, nieprzewidywalnymi przerwami, dowiaduje sie, ze trzeba wracac do osrodka... i tak konczy sie pierwsza jazda.

Zobacz też: Jak płynnie ruszać?

Share this:

CONVERSATION

Polecany post

jak wygląda pierwsza jazda?

pierwsza jazda - wyglada inaczej niz wszystkie inne - w końcu jest pierwsza ;) Na początku (przynajmniej w moim przypadku)...